Porażki Effectora Kielce z Delectą Bydgoszcz i Lotosem Trefl Gdańsk
Od pierwszych piłek gospodarze pokazywali, że są w dobrej formie i będą starali się przejąć dominację w tym spotkaniu. Wypracowali sobie najpierw czteropunktowe prowadzenie po udanych zagrywkach, a na pierwszą przerwę techniczną schodzili po mocnym ataku po skosie Murphy Troya (8:5). Kielczanie nie byli w stanie przebić się przez dobrze funkcjonujący gdański blok i byli bezradni podczas ich kontr. Przewaga gospodarzy powiększyła się przed drugą przerwą techniczną do pięciu „oczek”. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego byli bardzo skuteczni na siatce, a było to skutkiem świetnego rozegrania Włocha Marco Falaschiego . Druga regulaminowa przerwa rozpoczęła się po wykorzystaniu piłki przechodzącej przez Wojciecha Grzyba (16:10). Po niej gdańszczanie kontynuowali swoją dobrą grę, a ekipie z Kielc nawet zmiany wprowadzane przez trenera Dariusza Daszkiewicza niewiele pomogły. Wysoka przewaga pozwoliła gospodarzom na spokojne dokończenie seta, bez zbędnych nerwów. Atak w aut Adriana Staszewskiego zakończył partię (25:16).
Drugą odsłonę meczu rozpoczęła wyrównana gra z ciekawymi wymianami. Zespół z Kielc poprawił nieco swoje przyjęcie, przez co mógł konstruować lepsze akcje, a skrzydłowi nie musieli walczyć z podwójnym blokiem. Jednak ich błędy doprowadziły do trzypunktowego prowadzenia gdańszczan na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Po powrocie na boisko gospodarze powiększyli przewagę, dzięki skutecznym na skrzydle amerykańskiemu atakującemu, środkowemu Bartoszowi Gawryszewskiemu oraz serii na zagrywce Mateusza Miki (16:7). Gra gości całkowicie się załamała po drugiej przerwie technicznej. Nie radzili sobie w przyjęciu i przez to również mieli kłopoty na siatce, aby przebić się przez blok. W Effectorze nie było zawodnika, który wziąłby ciężar gry na swoje barki. To doprowadziło to wysokiej wygranej Trefla Gdańsk w tej partii (25:15).
Gospodarze od prowadzenia 5:0 rozpoczęli trzeciego seta. Mateusz Mika swoją ostrą zagrywką wywierał presję na przeciwnikach, którzy nie mogli wyprowadzić składnej akcji. Pierwszą przerwę techniczną w tej partii zarządził Bartosz Krzysiek psując serwis (8:4). Kielczanom nie udało się zagrozić gospodarzowi spotkania, który grał bardzo konsekwentnie i dokładnie. Popis swoich umiejętności przed drugą przerwą techniczną dał Sławomir Stolc, który po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w pierwszej szóstce od początku meczu (16:10). W decydującej fazie seta po raz kolejny zagrywka siatkarzy Lotosu Trefla pogrążyła rywala z Kielc – najpierw zrobił toTroy, a następnie Stolc (20:13). Przyjezdni znaleźli jeszcze w sobie trochę sił, aby powalczyć o lepszy wynik w tej partii, jednak dobry moment ich gry był zbyt krótki, aby ten plan zrealizować (21:17). Ostatecznie gdańszczanie dowieźli przewagę do samego końca i to oni mogli się cieszyć ze zwycięstwa 3:0.
MVP spotkania: Murphy Troy
Trefl Gdańsk – Effector Kielce 3:0 (25:16, 25:15. 25:19)
Składy zespołów:
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb (4), Falaschi (3), Gawryszewski (6), Troy (17), Stolc (11), Mika (10), Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Schulz (1), Stępień i M’Baye (1)
Effector Kielce: Maćkowiak (2), Janusz, Staszewski (8), Buchowski (3), Bieniek (4), Penczew (7), Kaczmarek (libero) oraz Krzysiek (5) i Pająk (1)
W trzeciej kolejce PLUS Ligi w hali “Pod basztami” w Chęcinach Effector w trzech setach uległ Transferowi Bydgoszcz.
Effector Kielce-Transfer Bydgoszcz 0:3 (22:25, 21:25, 19:25)
MVP: Paweł Woicki
Źródło: Agnieszka Karman, 19.10.2014, www.siatka.org