PLUS liga: Przełamanie Effectora Kielce, już w poniedziałek o 18.00 kolejny mecz I fazy play- off.!
Skazywany na porażkę Effector Kielce pokonał po zaciętym meczu Jastrzębski Węgiel 3:2 i przedłużył dalszą rywalizację. Kielczanie przegrywali 1:2 w setach, lecz zdołali odwrócić losy meczu i rozstrzygnęli całą rywalizację w tie-breaku.
Pierwsza partia rozpoczęła się od znacznego prowadzenia gospodarzy. Dwa błędyMichała Kubiaka i skuteczny atak Armando Dagnera dały kielczanom trzy oczka przewagi (3:0). Przyjezdni szybko wzięli się za odrabianie strat. Mimostarań Michała Łasko, to podopieczni Dariusza Daszkiewicza zeszli na pierwszą przerwę techniczną z trzema punktami przewagi. Po wznowieniu gry szóste oczko powędrowało na konto siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju dzięki błędowiGrzegorza Kokocińskiego. Chwilę później jastrzębianie mogli cieszyć się z remisu 9:9. Radość nie potrwała długo – Michał Kozłowski nie pomylił się atakując z drugiej linii, a Armando Dagner idealnie forsował blok przeciwnika. Dzięki temu gospodarze ponownie mogli cieszyć się przewagą 13:11. Taka sytuacja utrzymała się do drugiej przerwy technicznej. Po powrocie pod siatkę rozpoczęła się rywalizacja punkt za punkt. Pierwsza piłka setowa dla gospodarzy pojawiła się przy wyniku 24:23. Zwycięstwo w pierwszej partii dał kielczanomKrzysztof Gierczyński, myląc się przy ataku.
Drugą odsłonę mocnym atakiem rozpoczął Armando Danger, zapisując tym samym pierwsze oczko na koncie swojej drużyny. Jastrzębianie szybko doprowadzili do remisu, a chwilę później objęli prowadzenie, które zdołali utrzymać do pierwszej przerwy technicznej dzięki skutecznym zagraniom Roba Bontje, Michała Kubiaka i Simona Tischera (8:4). Po wznowieniu gry kolejny punkt powędrował na konto przyjezdnych. Mimo starań Penczewa i Dangera, dominacja podopiecznych Lorenzo Bernardiego rosła z akcji na akcję. Błędy własne zespołu z Kielc oraz ataki Russella Holmesa sprawiły że przyjezdni prowadzili siedmioma punktami (16:9) na drugiej przerwie technicznej. Powrót pod siatkę to sukcesywne zwiększanie przewagi drużyny z Jastrzębia-Zdroju. Asy serwisowe Tischera i Bontje oraz bezbłędne zagrania Kubiaka doprowadziły do pierwszej piłki setowej przy wyniku 24:13. Partię zakończył Michał Łasko.
W trzecim secie kielczanie ponownie nawiązali wyrównaną walkę. Pierwsze dwa oczka powędrowały na ich konto za sprawą Roberta Milczarka i Miłosza Zniszczoła. Kolejne akcje należały jednak do jastrzębian. Goście szybko doprowadzili do remisu, a następnie objęli prowadzenie, które sukcesywnie powiększali. Dzięki atakom Michała Łasko i Michała Kubiaka na pierwszej przerwie technicznej kibice byli świadkami wyniku 8:4 na korzyść przyjezdnych. Po wznowieniu gry kielczanie starali się odrobić straty. Świetnymi atakami popisali się Nikolay Penczew i Armando Danger. Mimo starań, nie udało im się zniwelować przewagi podopiecznych Bernardiego i na drugiej przerwie technicznej to oni prowadzili czterema punktami. Bohaterami kolejnych akcji bez wątpienia byli Penczew, Kokociński i Danger. Ich starania doprowadziły do remisu (16:16). Od tego momentu gra stanęła pod znakiem rywalizacji punkt za punkt. Pierwsza piłka setowa pojawiła się przy wyniku 24:22 po zepsutej zagrywce kielczan. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie od razu mogli cieszyć się ze zwycięstwa w trzeciej partii. Zakończenie seta skutecznie utrudnił Armando Danger, atakując po bloku. Dopiero Rob Bontje doprowadził tę odsłonę do końca.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza rozpoczęli czwartą partię z wysokiego C. Już na pierwszej przerwie technicznej kielczanie zdominowali przeciwnika, prowadząc aż pięcioma punktami. Po powrocie pod siatkę czwarte oczko powędrowało na konto przyjezdnych dzięki skutecznemu atakowi Roba Bontje. Jastrzębianom nie udało się jednak zniwelować przewagi Effectora. Po ataku Grzegorza Kokosińskiego z przesuniętej krótkiej, kielczanie zeszli na drugą przerwę techniczną z sześciopunktową przewagą. Po wznowieniu gry kolejne dwie akcje należały do przyjezdnych. Michał Łasko i Russell Holmes przyczynili się do nieznacznego zniwelowania przewagi kielczan. Mimo wszystko pierwsza piłka setowa dla gospodarzy pojawiła się przy wyniku 24:21. Czwartą odsłonę zakończył Armando Danger.
Decydująca partia rozpoczęła się od rywalizacji punkt za punkt. Dopiero po błędach przyjezdnych i skutecznym ataku Penczewa kielczanom udało sie objąć prowadzenie (6:3) i utrzymać je aż do zamiany stron (8:5). Przeciwnicy ponownie starali się zniwelować przewagę podopiecznych Daszkiewicza. Michał Łasko zapisał na koncie swojej drużyny kolejne dwa punkty. Nie potrafił jednak ustrzec się błędów. Piłka meczowa dla Effectora Kielce pojawiła się przy wyniku 14:11. Błąd w zagrywce gospodarzy odebrał im możliwość szybkiego zakończenia meczu. Chwilę później Nikolaj Penczew dał swojej drużynie piętnasty punkt, kończąc spotkanie skutecznym atakiem z szóstej strefy.
Effector Kielce – Jastrzębski Węgiel 3:2
(25:23, 13:25, 23:25, 25:21, 15:12)
Składy zespołów:
Effector: Zniszczoł (8 pkt.), Milczarek (6), Kokociński (8), Danger (28), Penczew (19), Kozłowski (3), Sufa (libero) oraz Orczyk (1), Józefacki, Pająk
Jastrzębski: Łasko (26 pkt.), Gierczyński (9), Tischer (7), Holmes (5), Kubiak (18), Bontje (8), Wojtaszek (libero) oraz Violas (1), Malinowski, Martino (6), Polański (1)
Stan rywalizacji play-off: 2:1 dla Jastrzębskiego Węgla
Źródło: Olga Sadowska, 24.02.14, www.siatka.org