Plus Liga: Effector Kielce przegrał rywalizację z Politechniką Warszawską o miejsca 5-8 i zakończył sezon..
Siatkarze Effectora Kielce w ćwierćfinale postawili trudne warunki Jastrzębskiemu Węglowi, ale w drugim meczu o miejsca 5-8 przegrali 1:3 w Warszawie z tamtejszą Politechniką 1:3. MVP meczu został środkowy inżynierów Marcin Nowak.
Początek spotkania to korespondencyjny pojedynek Armando Dangera z zawodnikami Politechniki. Przy stanie 3:3 na raty atakował Paweł Adamajtis, a gdy na lewym skrzydle pomylił się Adrian Staszewski „inżynierowie” prowadzili dwoma punktami. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną podopieczniDariusza Daszkiewicza mieli kilka okazji do wyrównania, jednak ich ataki podbijane były przez stołecznych siatkarzy. Przy stanie 8:6 Fabian Drzyzgazablokował Nikołaja Penczewa, a gdy piłka po akcji Staszewskiego wylądowała naaucie o czas dla zespołu poprosił szkoleniowiec Effectora (10:6). Po wznowieniu gry goście wciąż popełniali błędy dzięki czemu przewaga warszawianie na kolejnej przerwie technicznej prowadzili 16:8. Ekipa Jakuba Bednaruka nie zwalniała tempa i gdy ze środka piłkę zbił Maciej Zajder AZS Politechnika Warszawska prowadził różnicą dziesięciu punktów (21:11). Końcówka seta to festiwal zepsutych zagrywek, który przerwało dopiero uderzenie zza linii dziewiątego metra Macieja Pawlińskiego. Wynik partii ustalił Paweł Siezieniewski atakując z lewego skrzydła (25:14).
Drugiego seta otworzył blok Penczewa, a gdy Sebastian Warda i Michał Kozłowski zatrzymali Adamajtisa w hali przy Pileckiego było 5:3 dla zespołu gości. Kielczanie mogli powiększyć prowadzenie jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną, jednak za każdym razem na przeszkodzie stawał im Marcin Nowak.Środkowego akademików udało się zatrzymać Penczewowi, a gdy punktowym blokiem popisał się Miłosz Zniszczoł pierwszy czas wykorzystał Jakub Bednaruk (6:10). Niemoc stołecznych przełamał Pawliński, a po jego asie serwisowym Politechnika zbliżyła się na jeden punkt (9:10). Wkrótce był już, remis (11:11), a gdy Zajder zablokował Tomasza Józefackiego tym razem o czas prosiłł trener Daszkiewicz (11:12), ale już na drugiej przerwie technicznej było 16:15 dla Effectora. Wkrótce kielczanie odskoczyli na 18:17, ale po potrójnym bloku na Józefackim ponownie był remis 18:18, a walka toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 20:20 potężnie ze skrzydła zaatakował Staszewski, a po autowym ataku Maksymiliana Szuleki goście prowadzili 23:20. Przestój stołecznych po raz kolejny przełamał Pawliński, a po tym jak piłka, którą o warszawski blok obił Józefacki zmierzała w aut, przypadkowo dotknął Kozłowski o przerwę poprosił Dariusz Daszkiewicz (23:22). Partię zakończył ten, który ją otworzył. Po ataku Penczewa Effector wygrał drugiego seta 25:23.
Po zmianie stron inicjatywa początkowo leżała po stronie gości, ale gdy w polu serwisowym stanął Siezieniewski Politechnika odskoczyła na 4:2. Kielczanie błyskawicznie odrobili straty, a po asie serwisowym bułgarskiego skrzydłowego prowadzili 5:4, jednak gdy w Arenie Ursynów był remis 6:6 Staszewskiego zablokował Nowak (7:6). Kielecki przyjmujący szybko zrehabilitował się za swój błąd, wyprowadzając gości na 9:8. Na boisku sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie, bowiem po kontrach Nowaka akademicy odskoczyli na 15:13. Gospodarzom odpowiedział wspierany przez głośną grupę kieleckich kibicówJózefacki, ale na drugiej przerwie technicznej wciąż utrzymywała się dwupunktowa zaliczka Politechniki. Effector przegrywał już 14:17. Wówczas w polu serwisowym ponownie stanął Staszewski i przy stanie 17:17 o rozmowę ze swoimi podopiecznymi prosił trener Bednaruk. Przy stanie 20:19 walczący do końca w obronie Staszewski doznał urazu twarzy, a Politechnika prowadziła 21:19. Adamajtis miał szansę powiększyć przewagę, ale jego atak rozbił się o blok gości (21:20). Końcówka seta należała do stołecznych, którzy po atakuPawlińskiego (25:20) prowadzili w meczu 2:1.
Początek czwartej odsłony meczu należał do podopiecznych Dariusza Daszkiewicza. Najpierw dwukrotnie punktował Józefacki, a po błędzie w ataku Zajdera, Effector prowadził 3:0. Warszawianie próbowali szybko odrobić straty, ale dzięki skuteczności kieleckiego atakującego goście wciąż utrzymywali trzypunktową zaliczkę. Na Józefackiego znalazł sposób dopiero Nowak, a po kontrze Pawlińskiego był remis (5:5). Wkrótce środkowy AZS-u ponownie zatrzymał popularnego „Józka”, a po asie serwisowym Pawlińskiego„inżynierowie” prowadzili 8:6. Siatkarze z Kielc mieli sporo problemów z przyjęciem, co z łatwością wykorzystywali miejscowi wychodząc na 12:8. Po ataku Zniszczoła Effector zbliżył się na 10:12, a po bloku Kokocińskiego odrobił straty (15:15). Przy stanie 17:19 czas wykorzystał trener Daszkiewicz, a gdy przy Pileckiego było 21:18 dla gospodarzy szkoleniowiec kielczan po raz kolejny wezwał podopiecznych do ławki trenerskiej. W Arenie Ursynów było już 24:20. Wtedy goście zdobyli dwa oczka i przy stanie 24:22 tym razem o czas p
oprosiłJakub Bednaruk, a gdy Danger zablokował Pawlińskiego z czeropunktowej przewagi został tylko punkt (23:24). Akcję na miarę awansu do gier o miejsca 5-6 zakończył MVP spotkania, Marcin Nowak.
AZS Politechnika Warszawska – Effector Kielce 3:1
(25:14, 23:25, 25:20, 25:23)
Składy zespołów:
Politechnika: Pawliński (16), Nowak (14), Siezieniewski (11), Drzyzga (6), Adamajtis (9), Zajder (15), Potera (libero) oraz Wierzbowski (2), Szuleka, Smoliński
Effector: Zniszczoł (6), Staszewski (11), Warda (7), Danger (12), Penczew (9), Kozłowski (2), Sufa (libero) oraz Józefacki (14), Pająk, Orczyk i Kokociński
Źródło: Tomasz Tadrała, 16.03.13, www.siatka.org