Porażka Effectora w Bydgoszczy
Siatkarze Transferu zanotowali drugą wygraną w tegorocznej edycji PlusLigi. Na własnym parkiecie w trzech setach pokonali Effectora Kielce, inkasując drugi komplet punktów w tym sezonie. Udany debiut w roli szkoleniowca zanotował Vital Heynen.
Siatkarze Transferu zanotowali drugą wygraną w tegorocznej edycji PlusLigi. Na własnym parkiecie w trzech setach pokonali Effectora Kielce, inkasując drugi komplet punktów w tym sezonie. Udany debiut w roli szkoleniowca zanotował Vital Heynen. Po kilku pierwszych akcjach spotkania stale utrzymywał się remis (2:2). Goście dobrze spisywali się w bloku, lecz jako pierwsi, za sprawą uderzenia Wojciecha Jurkiewicza, na nieznaczne prowadzenie wyszli siatkarze Transferu (6:4). Skuteczną grę bydgoszczan przez środek kontynuował Jan Nowakowski (8:7), którego trwająca od pierwszej przerwy technicznej seria trudnych floatów, wsparta pewnymi atakami skrzydłowych, pozwoliła gospodarzom odskoczyć na cztery oczka (12:8). Wówczas swoich podopiecznych przywołał Dariusz Daszkiewicz i kielczanie błyskawicznie powrócili do gry dzięki efektownym zbiciom, a także dwóm z rzędu punktowym serwisom Dawida Dryi. Ale miejscowi siatkarze zdołali utrzymać korzystny dla siebie rezultat podczas drugiej przerwy technicznej (16:14), pomogły im w tym uderzenia z szóstej strefy Marcina Walińskiego. Przyjezdni po dłuższym
czasie doprowadzili do remisu (18:18), lecz świetna zagrywka Carsona Clarka szybko przywróciła Transferowi kilkupunktową zaliczkę. Gospodarze utrzymali ją do końca seta i mimo ambitnej walki kielczan w obronie zwyciężyli 25:21.
Od wypracowania dwupunktowej przewagi rozpoczęli drugą odsłonę bydgoszczanie (2:0), którzy znaleźli co prawda sposób na powstrzymanie mocnych uderzeń Dawida Dryi, ale wciąż nie radzili sobie z pewnymi zbiciami Sławomira Jungiewicza (7:7, 8:8). Gdy w polu serwisowym znalazł się Jan Nowakowski, niemalże powtórzył się scenariusz odpowiedniego fragmentu poprzedniej partii (11:8). Różnicę, utrzymującą punktowy dystans na niskim poziomie, stanowiła doskonała dyspozycja Jungiewicza oraz efektowne akcje Cristiana Poglajena. Ale nie mniejsze wrażenie wywrzeć na kibicach mogły mocne zbicia Marcina Wiki na lewym skrzydle, dzięki którym prowadzenie podczas drugiej przerwy technicznej należało do Transferu (16:14). Od powrotu na parkiet bydgoszczanie spisywali się doskonale w każdym elemencie, konsekwentnie zwiększając swoją przewagę (22:15). Passę rywali przerwał dopiero Sławomir Jungiewicz – ale czas na życzenie Vitala Heynena wyraźnie pomógł gospodarzom zachować koncentrację i rozstrzygnąć losy seta wynikiem 25:18.
Ponownie lepszy start zanotowali miejscowi siatkarze, szybko zdobywając dwa oczka prowadzenia (3:1). I podobnie jak w drugiej partii, znaczna część ciężaru odpowiedzialności za zdobywanie punktów dla Effectora spoczywała na barkach Sławomira Jungiewicza (6:6). Pierwsza przerwa techniczna upłynęła pod znakiem nieznacznej przewagi przyjezdnych (8:7). Po powrocie na parkiet kolejnymi skutecznymi uderzeniami popisywał się Marcin Waliński (13:11) i w dużej mierze dzięki jego udanym akcjom na drugą przerwę techniczną z trzypunktową zaliczką zeszli gospodarze (16:13). Wobec utrzymujących się strat swojego zespołu o czas poprosił Dariusz Daszkiewicz (15:18). Ale tuż po przerwie dwa oczka bezpośrednio z zagrywki przyniosła zadaniowa zmiana Bartosza Janeczka (20:15). Rozpędzeni bydgoszczanie wygrali trzecią odsłonę 25:19, inkasując trzy cenne punkty do ligowej tabeli.
Transfer Bydgoszcz – Effector Kielce 3:0 (25:21, 25:18, 25:19)
Składy zespołów:
Transfer: Wika (8), Jurkiewicz (4), Waliński (16), Woicki (3), Nowakowski (9), Clark (15), Bonisławski (libero) oraz Salas, Janeczek (3) i Wieczorek
Effector: Jungiewicz (18), Lipiński (1), Staszewski (4), Poglajen (2), Polański (4), Dryja (9), Sufa (libero) orz Kaczmarek (libero), Buchowski (1), Wolański i Romanutti
Źródło: Magdalena Bojdo, 14.12.13, www.siatka.org