Przegrana Effectora w Gdańsku
Mało gościnni okazali się w 12. kolejce PlusLigi siatkarze Lotosu Trefl Gdańsk. Podopieczni Radosława Panasa w ważnym dla dolnej części tabeli spotkaniu pokonali wyprzedzających ich w tabeli zawodników Effectora Kielce i tym samym wyprzedzili rywali. Lepiej spotkanie rozpoczęli siatkarze Trefla, którzy po dobrej akcji w bloku oraz punktującej zagrywce wyszli na prowadzenie 3:1. Dobra postawa w ataku z pierwszej piłki, a także w kontrze pozwoliła gdańszczanom utrzymywać trzy oczka nadwyżki przez dłuższy czas.
Dopiero po pierwszej przerwie technicznej goście wzięli się do odrabiania strat, co też im się udało bardzo szybko (8:8). Gdy w polu zagrywki ponownie punktował Zajder ekipa trenera Panasa odskoczyła na dwa oczka (12:10), ale tym razem kielczanie nie pozwolili rywalom za bardzo uciec z wynikiem, a dodatkowo po zbiciu z przechodzącej wyszli na prowadzenie 13:12. Choć ponownie toczyła się wyrównana walka, to tym razem krok z przodu byli przyjezdni, którzy po ataku Romanuttiego prowadzili 18:16. Zespół z Gdańska, dzięki skutecznej akcji w bloku w ważnym momencie wyrównał stan seta (22:22) i tym samym doprowadził do emocjonującej końcówki. Obie drużyny długi czas walczyły łeb w łeb na przewagi, a o wygranej w partii zdecydował kolejny blok Trefla.
Gdański blok był również ważny od początku partii drugiej. Trefl zdobył nim swój pierwszy w tym secie punkt i od niego zaczął budować przewagę, którą stopniowo gospodarze coraz bardziej powiększali. Po atakach Żalińskiego i Jarosza Trefl wygrywał już 9:5, jednak seria błędów własnych pozwoliła rywalom wyrównać po 14. Od tego momentu ponownie gdańszczanie zanotowali okres skutecznej gry, punktował ponownie blok gospodarzy, a po kontrze Żalińskiego obie drużyny dzieliło pięć oczek (19:14). W następnej akcji Łomacz dołożył asa serwisowego co podłamało trochę przyjezdnych. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie dogonili już przeciwników i w końcówce zupełnie oddali im pole do gry. Partię zakończył Jarosz.
Podbudowani wygraną gdańszczanie równie skutecznie rozpoczęli trzeciego seta odskakując na 3:0. W drużynie Radosława Panasa wszyscy atakujący spisywali się jak należy i to dzięki Jaroszowi, Żalińskiemu i Wierzbowskiemu Trefl prowadził 8:3. Po przerwie technicznej gra gospodarzy „siadła”, a do odrabiania start wzięli się goście, a zwłaszcza grający w barwach Effectora Argentyńczycy Poglajen i Romanutti. Przy dodatkowych błędach Trefla przyjezdni wyrównali po 9. Miejscowi ograniczyli liczbę błędów własnych, a gra wyrównała się i choć Trefl odskakiwał na jeden-dwa punkty, to tym razem kielczanie szybko doprowadzali do remisu. Po drugim regulaminowym czasie dwa błędy gospodarzy dały Effectorowi prowadzenie 18:16, ale goście nie wykorzystali tego prezentu. Gdańszczanie wyrównali, a następnie lepiej, mimo że kielczanie też mieli swoje szanse, spisali się w końcówce i wygrali w całym spotkaniu 3:0.
Trefl Gdańsk – Effector Kielce 3:0 (29:27, 25:18, 26:24)
MVP: Jakub Jarosz
Składy zespołów:
Trefl: Żaliński (8), Łomacz (1), Jarosz (16), Gawryszewski (3), Zajder (5), Wierzbowski (9), Rusek (libero) oraz Stolc, Mikołajczak i Milczarek
Effector: Lipiński (2), Staszewski (5), Poglajen (4), Polański (4), Romanutti (12), Dryja (4), Sufa (libero) oraz Jungiewicz, Kaczmarek (libero), Buchowski, Bieniek i Wolański
Źródło: Danuta Rękawica, 8.01.14, www.siatka.org