Dariusz Parkitny: Kiedyś trzeba zacząć wygrywać
– Te ważne akcje na razie przegrywamy. Nie można cały czas tłumaczyć tego brakiem doświadczenia, bo kiedyś trzeba zacząć wygrywać, a te końcowe piłki w setach decydują – powiedział Dariusz Parkitny po meczu z Muszynianką. Jego podopieczne przegrały 0:3.
W konfrontacji pomiędzy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Muszynianką Muszyna faworytem były podopieczne Bogdana Serwińskiego. Muszynianki już zanotowały dwie wygrane w tym sezonie, zaś beniaminek zero. W sobotnim spotkaniu miejscowe miały swoje szanse w meczu, ale ich nie wykorzystywały. O tym po spotkaniu mówił właśnie szkoleniowiec drużyny z województwa świętokrzyskiego. – Generalnie brakuje nam efektywnej gry i tych punktów decydujących. Kiedy jesteśmy z przodu i mamy przewagę, czy nawet jesteśmy na styku z rywalem, to te ważne akcje na razie przegrywamy. Nie można cały czas tłumaczyć tego brakiem doświadczenia, bo kiedyś trzeba zacząć wygrywać, a te końcowe piłki w setach decydują. Generalnie wiele mieliśmy piłek na skrzydłach, których nie wykorzystaliśmy. One naturalnie były różne, bo wszystko zależy od tego, jakie jest dogranie, a wystawa jest potwierdzeniem tego, co wcześniej zagramy. Wciąż brakuje, więc przed nami praca i jeszcze raz praca. Fizycznie i psychicznie dziewczyny są przygotowane na walkę, ale wiadomo, że jesteśmy beniaminkiem i te mecze z najlepszymi zespołami na starcie sezonu musiały się nałożyć. Wiadomo, że chcieliśmy się pokazać z dobrej strony. Kilka setów w tych wszystkich meczach zagraliśmy już dobrze. Trzeba to dobrze dograć, utrzymać i potwierdzić każdą kolejną akcją. Czasami wkrada się w naszą grę taka niemoc i wtedy ciężko jest sklecić dobrą akcję. Cały czas stawiają się rywalkom i próbują. Wciąż jednak czekamy na ten moment, kiedy się w końcu obudzimy. Mieliśmy kilka takich setów, w których prowadzimy i nie potrafimy tego utrzymać – analizował Dariusz Parkitny.
W pierwszej partii po początkowym prowadzeniu Muszynianki w końcówce miejscowe odskoczyły na 21:18 i miały szansę na wygranie pierwszej partii, której nie wykorzystały. Również w drugim secie były na prowadzeniu – 8:5, ale przyjezdne za każdym razem odrabiały straty. – W pierwszym secie mimo przewagi zaczęłyśmy popełniać błędy, przez co ją roztrwoniłyśmy. Trochę było w związku z tym nerwowości, ale na szczęście udało nam się go wygrać. W drugiej partii grałyśmy już spokojniej. Skupiłyśmy się na własnej grze, żeby nie popełniać niewymuszonych błędów. W trzecim to już było “pociągnięcie” za poprzednim zwycięskim. Cieszymy się bardzo, że z trudnego terenu, bo każdy wyjazdowy teren jest trudnym, wywozimy trzy punkty. Dobrze zaprezentowałyśmy się w zagrywce, którą odrzuciliśmy przeciwniczki od siatki. Stąd łatwiej było nam wykonywać kontry i zdobywać punkty. Myślę jednak, że niejeden zespół może się w Ostrowcu Świętokrzyskim potknąć. To dopiero początek ligi. Przed każdym zespołem jeszcze sporo meczów. Potrzeba trochę czasu, żeby poukładać sobie “cegiełki” i grać – podkreślała po meczu Karolina Ciaszkiewicz-Lach, kapitan zespołu z Muszyny.
Ogólnie bilans meczu dla drużyny z południa Polski jest pozytywny, bo 3 punkty zostały zapisane na jej koncie. O tym mówił Bogdan Serwiński, że to był cel w tym spotkaniu i najważniejsze, że został zrealizowany. – Mieliśmy trochę własnych problemów zdrowotnych przed tym meczem. Biorąc pod uwagę taki splot okoliczności, interesowały nas przede wszystkim trzy punkty. Zespół to zrealizował. Nie straciliśmy seta, statystyki są niezłe, mecz momentami też dobry, więc tylko się cieszyć. Rola beniaminka zawsze jest ciężka i trudna. Oglądałem wcześniej mecz “telewizyjny” KSZO z Atomem i KSZO był tam bardzo blisko. W pierwszym secie z nami też gospodynie były blisko, ale ta siatkówka taka już jest, że te końcówki dla zespołów, które debiutują w lidze, są najtrudniejsze. W drugim secie wejście Gabrysi Jasińskiej i Ilony Gierak na podwójnej zmianie odwróciło losy tego seta. Gabrysia zagrywała rewelacyjnie, spełniając rolę, jaką jej powierzyłem. Jak trener dokona udanej zmiany, to zostaje bohaterem. Życzę zespołowi KSZO, by już w środę zdobył swoje pierwsze punkty i cieszył się z tej gry w Orlen Lidze – zakończył swoją wypowiedź trener Muszynianki.
MVP meczu: Paulina Maj
KSZO Ostrowiec Św. – Polski Cukier Muszynianka Muszyna 0:3
(24:26, 17:25, 17:25)
Składy zespołów:
KSZO: Brojek (8), Ganszczyk (4), Bawoł (7), Wójcik (5), Kuligowska (11), Godfrey (6), Nowakowska (libero) oraz Grzelak (3), Wasiliewa (2), Duda, Scibisz i Tobiasz
Muszynianka: Różycka (14), Wojcieska (10), Ciaszkiewicz-Lach (8), Radenković (1), Plchotova (5), Hatala (12), Maj (libero) oraz Gierak (2), Jasińska (2), Sosnowska, Carter i Kurnikowska (4)
Źródło: Anna Bagińska, 26.10.2014, www.siatka.org