Effector bez szans w hali na Podpromiu
W drugim meczu I rundy play-off PlusLigi siatkarze Resovii nie zostawili rywalom złudzeń. Podobnie jak dzień wcześniej, rzeszowianie wypunktowali rywali, nie pozwalając kielczanom w którymkolwiek secie przekroczyć bariery 20 zdobytych oczek. Po wczorajszej porażce podopieczni Dariusza Daszkiewicza do drugiego meczu fazy play-off przystąpili bez kompleksów. I tak spotkanie otworzył skuteczny blok Dryi na Grzybie, chwilę później efektownym atakiem popisał się Poglajen i kielczanie objęli minimalne prowadzenie – 2:1. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, sygnał do zrywu rzeszowianom dał kapitan Resovii Rzeszów. Olieg Achrem najpierw odpowiedział rywalom efektywnym atakiem, następnie przypomniał im, że potrafi być równie skuteczny w bloku (4:2). Problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku w szeregach kielczan miał Bruno Romanutti, lepiej w tym elemencie radzili sobie Dryja i Poglajenem. Tego typu problemy nie dotyczyły rzeszowian. Lukas Tichacek szybko znalazł lidera w swoim zespole w osobie Oliega Achrema. Swojego kapitana wspierali środkowi (duet Grzyb/Nowakowski), ręki w ataku nie zwalniał także Dawid Konarski i na drugiej przerwie technicznej prowadzenie obrońców tytułu było już znaczne (16:10). Szukając skuteczności w grze swojego zespołu, Dariusz Daszkiewicz rotował składem, desygnując do gry Jungiewicza i Wolańskiego w miejsce Lipińskiego i Romanuttiego. Zmiana nie przyniosła imponujących efektów, do problemów ze skończeniem akcji w pierwszym ataku kielczanom doszły trudności z przyjęciem serwisu rywala (10:18). W końcówce seta kielczanie zdołali jeszcze nieco zniwelować dystans, za sprawą bloków Dryi i Wolańskiego na Lotmanie (15:20), jednak wciąż utrzymywało się bezpieczne, pięciopunktowe prowadzenie gospodarzy. Nie wystrzegając się niewymuszonych błędów własnych, miejscowi nie pozwolili odebrać sobie kontroli nad przebiegiem seta, wygrywając 25:18.
W odsłonie kolejnej trener Daszkiewicz zostawił na boisku Jungiewicza i Wolańskiego. Duet zmienników w początkowej fazie seta nie radził sobie najgorzej, jednak wciąż kielczanie nie byli w stanie stawić oporu rozpędzonym rywalom. Znakomite zawody rozgrywał Olieg Achrem, a widząc dyspozycję swojego lidera, Lukas Tichacek coraz częściej uaktywniał w ataku kapitana Resovii. Tym samym, podobnie jak w odsłonie premierowej, także w tym secie już przed pierwszą przerwą techniczną gospodarze wypracowali kilka oczek zaliczki (8:5). Kielczanie podejmowali kolejne próby ratowania wyniku, w ataku dwoił się i troił Jungiewicz, jednak najlepiej dysponowany zawodnik Effectora Kielce nie miał zbyt dużego wsparcia ze strony swoich kolegów. Inaczej wyglądał rozkład sił w ataku, poza Achremem wraz z rozwojem meczu coraz lepiej radzili sobie Lotman z Konarskim. Grając swoją siatkówkę, podopieczni Andrzeja Kowala panowali nad sytuacją na boisku, po raz kolejny odskakując rywalom na kilka punktów (16:9). Do oczek zdobywanych blokiem i atakiem rzeszowianie dodali jeszcze punktowy serwis (as Wojciecha Grzyba), a po błędach w tym elemencie gości dystans punktowy wzrósł do dziesięciu oczek (20:10). Ponownie jednak w szeregi rzeszowian wkradła się dekoncentracja i niewymuszone błędy własne, podopieczni Dariusza Daszkiewicza zanotowali dzięki temu serię punktową. Jednak na tym etapie seta nikt ani nic nie było w stanie odwrócić losów zmagań. Odsłonę skutecznym atakiem ze środka zakończył Wojciech Grzyb (25:18).
W przeciwieństwie do odsłon wcześniejszych, partia trzecia rozpoczęła się od rywalizacji punkt za punkt. Po rzeszowskiej stronie siatki wyróżniali się Lotman z Achremem, w szeregach kielczan – Jungiewicz. Początkowo przy grze na styku o krok dalej byli przyjezdni, uzyskując jedno oczko zaliczki punktowej (7:8). Była to jednak na tyle minimalna przewaga, że przy kolejnej serii w wykonaniu kapitana Resovii rzeszowianie nie tylko wyrównali stan zmagań, ale odskoczyli rywalom (14:11). Dariusz Daszkiewicz, próbując wybić z rytmu rozpędzonych rywali, rotował po raz kolejny składem, jednak kielczanie nie zdołali już zbliżyć się do rywali na mniej niż trzy oczka. Oszczędzając i tak mocno eksploatowanego Oliega Achrema rozgrywający mistrza kraju w końcówce spotkania coraz częściej posyłał piłki do Dawida Konarskiego, a atakujący ekipy z Rzeszowa systematycznie poprawiał swoje noty skuteczności. Na środku co rusz rywalom o swojej obecności przypominał Wojciech Grzyb, a przy stanie 22:16 niemal pewne było, że losy meczu są już przesądzone. Na tym etapie meczu siatkarze z Kielc nie mieli już sportowych argumentów pozwalających podjąć jeszcze walkę, w ataku mylił się już nawet Jungiewicz, a w szeregach kielczan zabrakło zawodnika przejmującego na siebie ciężar gry. W decydującej fazie seta o swojej obecności na boisku przypomniał rywalom Olieg Achrem, celując w przyjmujących z Kielc zagrywką. Partię i całe spotkanie błędem w polu serwisowym zakończył Adrian Staszewski (18:25).
I spotkanie: Asseco Resovia Rzeszów – Effecttor Kielce 3:0 (25:15, 25:22, 25:15)
MVP: Piotr Nowakowski
Składy zespołów:
Resovia: Konarski (8), Grzyb (8), Nowakowski (10), Tichacek (3), Achrem (15), Veres (12), Ignaczak (libero) oraz Schoeps (3), Drzyzga i Penczew
Effector: Jungiewicz (1), Lipiński (2), Poglajen (9), Polański (3), Buchowski (5), Dryja (4), Kaczmarek (libero) oraz Staszewski (5), Bieniek, Wolański i Romanutti (7)
II spotkanie: Asseco Resovia Rzeszów – Effecttor Kielce 3:0
(25:18, 25:18, 25:18)
MVP spotkania: Krzysztof Ignaczak
stan rywalizacji play-off 2:0 dla Resovii
Składy zespołów:
Resovia Rzeszów: Konarski (15), Lotman (4), Grzyb (7), Nowakowski (5), Tichacek, Achrem (20), Ignaczak (libero) oraz Schoeps (5), Drzyzga i Penczew
Effector Kielce: Lipiński (3), Poglajen (6), Polański (5), Buchowski (2), Romanutti (2), Dryja (8), Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz (9), Staszewski (2), Bieniek (2) i Wolański (1)
Źródło: Edyta Bańka, 9.03.2014, www.siatka.org