Effector Kielce postraszył Resovię
Effector Kielce uległ w ramach 9. kolejki PlusLigi bardzo dobrze dysponowanym siatkarzom Resovii Rzeszów. Podopieczni Andrzeja Kowala w czterech setach pokonali Kielczan i tym samym umocnili swoją pozycję w czołówce ligowej tabeli.
Premierowa partia rozpoczęła się doskonale dla gości, którzy od razu przejęli inicjatywę na boisku. M.in. bardzo dobra gra blokiem spowodowała, że rzeszowianie szybko odskoczyli swojemu rywalowi, dzięki czemu w dalszej fazie seta mogli spokojnie prowadzić grę. Również zagrywka była mocną stroną Resovii, to właśnie tym elementem zdobywali co chwilę kolejne punkty. W polu serwisowym wyróżniali się Nikołaj Penczew, Piotr Nowakowski i Dawid Dryja. Kielczanie natomiast nie potrafili przeciwstawić się rzeszowianom, popełniali bardzo dużo błędów zarówno w ataku, jak i przyjęciu. Efektem tego była jedenastopunktowa przewaga gości, która na pewno nie cieszyła kibiców zgromadzonych w kieleckiej hali. Do końca partii obraz gry nie zmienił się, Resovia pewnie wygrała 25:13 po błędzie Rozalina Penczewa na zagrywce.
Początkowo drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt, jednak gdy na zagrywkę wkroczył Piotr Nowakowski, to Resovia wypracowała sobie czteropunktową przewagę. Dalsza część partii toczona była już pod dyktando rzeszowian, którzy na drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:9. Kielczanie natomiast nadal popełniali bardzo dużo błędów, przez które nie mogli nawiązać walki z rzeszowską drużyną. Ciężar gry w kieleckiej ekipie spoczywał przede wszystkim na barkach Rozalina Penczewa, a to jednak było za mało na dobrze dysponowanych rzeszowian, którzy ostatecznie wygrali tego seta 25:20.
Trzecia odsłona meczu była bardziej wyrównana niż dwie poprzednie, co potwierdza prowadzenie rzeszowian tylko jednym punktem na pierwszej przerwie technicznej. Kielczanie nadal mieli problemy w przyjęciu, ale grali skuteczniej w ataku. Resovii udało się uzyskać dwupunktowe prowadzenie dopiero przy zagrywce Dawida Dryi, jednak podopieczni trenera Dariusza Daszkiewiczaszybko doprowadzili do remisu 13:13 po skutecznym bloku Andreasa Takvama. W końcówce Effector za sprawą skutecznego ataku Mateusza Bieńka i zagrywki Arvydasa Miseikisa wyszedł na dwupunktowe prowadzenie i tym samym był bliżej zwycięstwa w tym secie. Partię zakończył skuteczny atakAdriana Buchowskiego, dzięki czemu kielczanie przedłużyli swoje szanse na wygraną w tym meczu.
W czwartym secie kielczanie poczuli przypływ nowych sił i energii, co pozwoliło im ponownie toczyć wyrównany bój z rzeszowianami. Goście dobrze grali w polu serwisowym, gospodarze natomiast doskonale radzili sobie w bloku. Wysoką skuteczność w ataku utrzymywał Arvydas Miseikis, wyróżniał się również Rozalin Penczew. Tuż przed drugą przerwą techniczną wydawało się, że kielczanie zejdą na nią z dwupunktową przewagą po kapitalnym bloku na Marko Ivoviciu, jednak wideoweryfikacja wykazała błąd gospodarzy. Po chwili to rzeszowianie byli już na prowadzeniu po ataku Dawida Konarskiego. W końcówce błędy w ataku zaczął popełniać Arvydas Miseikis, co bardzo szybko wykorzystali goście, wychodząc na czteropunktowe prowadzenie. Sytuację próbował ratować jeszcze Rozalin Penczew, ale niewiele to pomogło i to Resovia mogła cieszyć się z końcowego zwycięstwa.
MVP: Dawid Konarski
Effector Kielce – Resovia Rzeszów 1:3
(13:25, 20:25, 25:22, 19:25)
Składy zespołów:
Effector: Maćkowiak (2), Janusz, Buchowski (5), Bieniek (8), Penczew R. (18), Krzysiek (3), Kaczmarek (libero) oraz Sufa, Miselkis (13), Takvam (4) i Pająk (2)
Resovia: Nowakowski (13), Konarski (22), Drzyzga (2), Buszek (3), Penczew N. (7), Dryja (7), Żurek (libero) oraz Ivović (2), Schoeps i Perłowski
Źródło: Dominika Żurowicz, 12.11.14, www.siatka.org