I Liga K: Ostrowczanki niegościnne dla Zawiszy Sulechów
Bez niespodzianki obyło się w meczu I ligi kobiet pomiędzy zespołami z Ostrowca Świętokrzyskiego i Sulechowa. Faworytki zwyciężyły 3:1 i zwiększyły swoją przewagę nad pozostałymi zespołami na zapleczu ORLEN Ligi. Zawiszanki na początku premierowej odsłony meczu uzyskały dwupunktową przewage, jednak po akcjach Barbary Bawoł i Katarzyny Brojek był remis. Po okresie wyrównanej gry z obu stron od stanu 5:5 uciekać przyjezdnym zaczęły podopieczne Dariusza Parkitnego. Po serii bloków Kamili Ganszczyk i plasie tuż za blok Bawoł ostrowczanki odskoczyły na 9:5, a gdy akademiczki wyszły po kolejnym bloku Ganszczyk na 11:6, Marek Mierzwiński poprosił o czas. Przerwa na żądanie trenera sulechowianek niewiele wniosła w grę gości, bowiem gdy asa serwisowego dołożyła Ganszczyk, było 14:8. Będące na fali siatkarki z Ostrowca Św. pewnie zmierzały po zwycięstwo, prowadząc po kontrze Brojek 20:11. Po drugiej stronie siatki ciężar gry wzięła na siebie Katarzyna Bury, po akcjach której beniaminek zbliżył się na 17:22. Końcówka partii należała do miejscowych, które asem serwisowym Ganszczyk zakończyły premierową odsłonę meczu (25:18).
Falowanie i spadanie. Tak wyglądała druga partia meczu przy Świętokrzyskiej. Po serii zagrywek Ewy Kwiatkowskiej Zawisza prowadził 3:1, ale gdy asa serwisowego zdobyła Brojek, było 6:5 dla AZS-u WSBiP KSZO. Po chwili ze skrzydła przebiła się Bawoł i o czas poprosił Marek Mierzwiński. Gdy kolejny blok na swoim koncie zapisała bardzo aktywna tego dnia Ganszczyk, trener sulechowianek po raz kolejny poprosił swoje podopieczne do ławki trenerskiej (8:4). Po wznowieniu gry ostrowczanki zaczęły popełniać błędy, dzięki czemu przyjezdne zbliżyły się na 7:8, a gdy zrobiło się 13:13 po raz pierwszy w meczu o czas poprosił Dariusz Parkitny. Po ataku Bury Zawisza wyszedł na 18:16, a po kolejnej kontrze skrzydłowej miał nad liderkami I ligi sześć punktów przewagi (24:18). Ostrowczanki próbowały jeszcze walczyć, ale kropkę nad i postawiła Kwiatkowska (25:21).
Trzecia partia to powtórka z pierwszego seta. Wyrównana walka toczyła się do stanu 3:3, po czym coraz wyraźniej na boisku zaczęły dominować gospodynie. Po ataku Ganszczyk było 6:3, gdy środkowa akademiczek zdobyła punkt z zagrywki, zrobiło się 16:6. Drużyna Dariusza Parkitnego mimo znacznej zaliczki punktowej wciąż powiększała przewagę. Gdy blokiem popisała się kapitan AZS-u WSBiP KSZO, przy Świętokrzyskiej było 21:9. Do końca seta trwała już walka punkt za punkt, dzięki czemu miejscowe wygrały 25:15.
Bardzo emocjonujący przebieg miała czwarta odsłona meczu. W niej po ataku Ganszczyk AZS WSBiP KSZO prowadził już 7:2, a gdy Bawoł podwyższyła na 9:3, wydawało się, że sulechowianki nie będą w stanie się podnieść. Tymczasem przyjezdne wzięły się za odrabianie strat. Bardzo aktywna była Marta Wellna, która przy wsparciu w polu serwisowym Kwiatkowskiej zmniejszyła różnicę punktową (9:12). Wkrótce środkowa gości przypomniała o sobie ponownie, blokując Bawoł. Wówczas sulechowianki prowadziły 15:14, przejmując powoli inicjatywę. W szeregach zespołu z Ostrowca Św. zrobiło się nerwowo i po serii błędów akademiczek Zawisza prowadził 20:17. Przy stanie 21:18 błąd zagrywki popełniła Wellna, a po kontrataku Brojek prowadzenie gości stopniało do jednego punktu (21:20). Podopiecznym Marka Mierzwińskiego udało się jeszcze odskoczyć na dwa oczka, ale gdy przypomniały o sobie Bawoł i Magdalena Soter, był remis 22:22. Sulechowianki wyszły jeszcze na 23:22, jednak trzy kolejne akcje należały do zespołu z Ostrowca Św., który wygrał seta 25:23.
AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św. – MLKS Roltex Zawisza Sulechów 3:1 (25:18, 21:25, 25:15, 25:23)