Druga odsłona tego spotkania to do stanu 10-10 wyrównana gra. Wiele mocnych zagrywek z obu stron sprawiało że przy tak małej hali jaka jest w Sanoku  drużyny zdobywały punkty bezpośrednio z zagrywki. Przy stanie 10-10 na zagrywkę w naszym zespole poszedł kapitan Łukasz Kruk który ponownie jak w pierwszym secie odrzucił przeciwników od siatki a nasz zespół dobrą grą blokiem i skutecznymi obronami libero naszej drużyny Karola Kowalika wyszedł na prowadzenie 15-10 którego nie oddał już do końca tego seta wygrywając 25-21. 

Bardzo licznie zebrana publiczność w hali w Sanoku nie mogła spodziewać się tego co wydarzyło się w trzecie partii. Większość myślała, że po dwóch pierwszych setach gospodarze się nie podniosą do walki. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Przez większą część seta podopieczni Łukasza Kruka kontrolowali grę z 2-3 punktową przewagą. Przy stanie 23-21 coś złego stało się w naszej drużynie i zaczęli popełniać proste błędy. STS nie mógł skupić się na przyjęciu przez co gospodarze zdołali doprowadzić do remisu po 23. Przy stanie 24-23 dla naszej drużyny piłkę meczową miał w górze Marcin Szumielewicz jednak jego atak wylądował tuż za linią końcową boiska. Kolejny błąd w przyjęciu i to zespół z Sanok miał miał piłkę setową, jednak nasza drużyna dobrze zagrała blokiem i mieliśmy remis po 26. Na zagrywkę w STS-ie wszedł bardzo dobrze i równo zagrywający przez całe spotkanie Konrad Michalczak. Pierwsza jego zagrywka odrzuciła sanoczan od siatki, musieli przebić piłkę za darmo a na kontrze bardzo dobrze zagrał  Krystian Lisowski który dał naszej drużynie kolejną piłkę meczową. Na zagrywce ponownie Michalczak który tym razem jeszcze lepiej przymierzył zagrywkę i zdobył asa serwisowego dając zwycięstwo naszej drużynie 28-26.

TSV Mansard Sanok – STS Skarżysko 0 – 3 (16-25, 21-25, 26-28 )

STS: Kruk, Szumielewicz, Lisowski, Michalczak, Brojek, Skwarek, Kowalik *(libero) oraz Kuźdub i Tyszko.