Orlen Liga: Chemik Police niepokonany, KSZO wciąż bez zwycięstwa
Ekipy Orlen Ligi mają za sobą 12. kolejkę rozgrywek. Pewne zwycięstwa odniosły drużyny z Wrocławia, Dąbrowy Górniczej i Łodzi. Nie zawiodły też mistrzynie Polski, które jak burza, z kompletem zwycięstw idą przez rozgrywki. Bez wygranej na koncie pozostaje ekipa z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Mistrzynie Polski, siatkarki Chemika Police pozostają jedyną niepokonaną drużyną. W 12. kolejce ich rywalkami były zawodniczki Pałacu Bydgoszcz. Zdecydowanymi faworytkami starcia były podopieczne Giuseppe Cuccariniego, ale wygrana nie przyszła im łatwo. Mecz rozpoczął się dla nich zgodnie z planem – od wygrania dwóch pierwszych partii (25:20, 25:22). W trzeciej odsłonie jednak od początku lepiej prezentowała się ekipa gospodarzy. Siatkarki z Bydgoszczy dobrze wówczas grały zwłaszcza blokiem, co pozwoliło im zbudować kilkupunktową przewagę. Utrzymały ją do końca seta, wygrywając go 25:21. W czwartej partii podrażnione porażką policzanki wróciły do swojego rytmu gry. Ostatecznie triumfowały do 21, a w całym spotkaniu 3:1. Tym samym z kompletem zwycięstw na koncie ekipa Chemika pewnie przewodzi w tabeli Orlen Ligi. Bydgoszczanki zaś przegrały w tym sezonie już po raz dziewiąty i póki co plasują się na 9. pozycji.
Do czterosetowego spotkania doszło też w Sopocie, gdzie miejscowy Atom Trefl zmierzył się z Developresem Rzeszów. Stawiane w roli faworytek gospodynie pewnie rozpoczęły starcie od zwycięstwa w pierwszej partii 25:19. Przegrana nie zniechęciła jednak rzeszowianek, które w drugiej odsłonie wyrównały stan rywalizacji. Od pierwszych piłek narzuciły sopociankom swój rytm gry, te z kolei popełniły sporo błędów i nie potrafiły skończyć ataków. W efekcie siatkarki z Rzeszowa wygrały 25:21. W trzecim secie na właściwe tory powróciły gospodynie, które zdominowały rywalki, wygrywając aż do 16. Czwarta partia była kropką nad i w poczynaniach sopocianek. Choć partię lepiej rozpoczęły przyjezdne (8:5), w połowie seta górą były już gospodynie. Utrzymały one kilkupunktową przewagę do końca, pewnie wygrywając 25:21 i pieczętując tym samym zwycięstwo 3:1 w całym meczu. Taki wynik nie przyniósł obu ekipom zmian w tabeli – Atom Trefl Sopot wciąż jest wiceliderem, Developres zajmuje przedostatnią, 11. pozycję.
Do zaciętego pojedynku doszło z kolei w Pile, gdzie tamtejszy PTPS podejmował Muszyniankę Muszyna. Lepiej w spotkanie weszły przyjezdne, które już na początku pierwszej partii odskoczyły rywalkom na kilka oczek. Przewagę utrzymały do końca seta, którego ostatecznie wysoko wygrały – 25:16. Przegrana nie zniechęciła jednak gospodyń, które w drugiej odsłonie pokonały muszynianki do 18, a w kolejnej partii, mimo początkowej przewagi ekipy z Muszyny, triumfowały do 21. Mało brakowało, a miejscowe zakończyłyby mecz na swoją korzyść w czterech setach. Mimo dobrego początku odsłony numer cztery (pilanki wygrywały nawet 12:5), w pewnym momencie podopieczne Nicoli Vettoriego stanęły i przyjezdne przejęły inicjatywę, doprowadzając do tie-breaka. W nim, po emocjonującej końcówce, na przewagi 16:14 triumfowały siatkarki PTPS-u Piła. Podział punktów pomiędzy zespołami nie zmienił ich pozycji w tabeli ekstraklasy – Muszynianka Muszyna wciąż plasuje się na 6. miejscu, lokatę niżej zaś są pilanki.
Pewne zwycięstwo w 12. kolejce odniosły na wyjeździe siatkarki Impelu Wrocław. Rywalkami wrocławianek były zawodniczki z Ostrowca Świętokrzyskiego. Ekipa Nicoli Negro nie pozostawiła gospodyniom złudzeń, która z drużyn tego dnia była lepsza, wygrywając spotkanie w trzech setach. Impel wyraźnie górował nad KSZO we wszystkich partiach, za każdym razem odskakując przeciwniczkom już na początku rywalizacji. W rezultacie wysoko triumfowały one we wszystkich setach – do 17, 18 i 17. Ekipa KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zanotowała tym samym dwunastą przegraną w sezonie i wciąż zajmuje ostatnią pozycję w tabeli. Impel Wrocław utrzymał się na 3. miejscu.
Problemów z pokonaniem rywalek nie miały też zawodniczki MKS-u Dąbrowa Górnicza. W trzech szybkich setach wygrały one z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała. Choć początki pierwszej i drugiej odsłony meczu były wyrównane, w miarę przebiegu setów przyjezdne zdobywały przewagę. W ich grze układało się niemal wszystko, podczas gdy miejscowe z piłki na piłkę traciły pewność siebie, popełniając sporo błędów. Dąbrowianki wygrały pierwsze dwa sety, ręki nie wstrzymywały też w partii numer trzy, w której rozbiły rywalki do 15. – Nie mam pojęcia, co się stało, jest to dramat. Wydaje mi się, że nam brakuje wszystkiego – przyjęcia, zagrywki, bloku, ataku… Nie mam pojęcia, na czym mamy się skupić i nie widzę naszej jednej mocnej broni – mówiła po spotkaniu wyraźnie przybita wynikiem atakująca bielszczanek, Helena Horka. – Nie pozwoliłyśmy dojść bialankom do słowa i narzuciłyśmy im swoje tempo gry – to my rządziłyśmy i dzieliłyśmy na parkiecie. Przeciwniczki były nieobecne na tym meczu, co było dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ u nas pokazały, jakim są walecznym zespołem – mówiła z kolei środkowa MKS-u, Kamila Ganszczyk.
W Łodzi ekipa Budowlanych podejmowała Leginovię Legionowo. Łódzkie siatkarki bez większych problemów rozprawiły się z rywalkami z Mazowsza, choć początek spotkania był wyrównany. Szybko jednak inicjatywę przejęły miejscowe i triumfowały w pierwszym secie 25:19. Podobnie potoczyła się druga odsłona, w której znaczną przewagę łodzianki zaczęły budować przed drugą przerwą techniczną. Ostatecznie zakończyły seta z jeszcze wyższym wynikiem niż w partii poprzedniej – 25:16. Rozpędzone podopieczne Jacka Pasińskiego nie dały już wydrzeć sobie w tym meczu zwycięstwa i w ostatniej, trzeciej partii pewnie postawiły kropkę nad i, odnosząc zwycięstwo do 20, a w całym meczu inkasując komplet punktów. – Ten mecz nam kompletnie nie wyszedł. Nie zrealizowałyśmy przedmeczowych założeń. Miałyśmy popełniać mało błędów własnych, jednak przydarzyło nam się sporo pomyłek. Nie byłyśmy konsekwentne, a naszą bolączką okazał się atak. Czasami nie idzie nam w przyjęciu albo innym elemencie gry, natomiast dzisiaj była to ofensywa, w której byłyśmy wyraźnie gorsze od łodzianek – powiedziała po spotkaniu kapitan Legionovii, Daria Paszek. Zadowolenia ze zwycięstwa swojej ekipy nie kryła z kolei Sylwia Pycia. – Bardzo się cieszymy, że w miarę zgrabnie udało nam się wygrać ten mecz. Świetnie, że zdołałyśmy zwyciężyć stosunkowo gładko i zdobyć te trzy punkty – powiedziała środkowa łodzianek.
Wszystkie zespoły czeka teraz dłuższa, miesięczna przerwa spowodowana świętami i styczniowymi kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich. Orlen Liga ponownie zawita na parkiety 16 stycznia.
źródło: http://siatka.org/pokaz/orlen-liga-chemik-police-niepokonany-kszo-wciaz-bez-zwyciestwa/
fot. źródło: http://www.orlenliga.pl/teams/id/92331/team/KSZO-Ostrowiec