PLUS Liga: Effector Kielce przegrał ze Skrą Bełchatów
Na inaugurację sezonu w Kielcach siatkarze Effectora ulegli utytułowanemu rywalowi 1:3.
Zawodnik Effectora Kielce Sławomir Jungiewicz (w ataku) był najskuteczniejszym siatkarzem meczu z PGE Skrą Bełchatów. Gracz kieleckiego zespołu zdobył 18 punktów.
Pierwsze dwa sety wyglądały podobnie w wykonaniu kieleckiego zespołu. Gospodarze toczyli wyrównany bój tylko do połowy setów. W obu remisowali 11:11. W pierwszym po udanym bloku Adriana Staszewskiego, a w drugim siatkarze Effectora zatrzymali blokiem Stephane Antigę. Później do głosu dochodzili goście, którzy szybko osiągali kilkupunktową przewagę. W tych partiach kielczanie mieli problem z wyprowadzeniem skutecznego ataku, za sprawą dobrze grających na bloku zawodników z Bełchatowa oraz przyjmujących Skry.
Effector zaprezentował się zupełnie inaczej w trzeciej partii. Kielczanie szybko osiągnęli przewagę. Po dwóch punktach zdobytych przez Dawida Dryję (z ataku i zagrywki), udanych atakach Cristiana Poglajena i złej zagrywce Samuela Tuii, podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza prowadzili 5:2. Kielecki zespół powiększał prowadzenie po udanych atakach między innymi Sławomira Jungiewicza, który w trzecim secie zdobył w sumie 6 punktów. Na drugą przerwę techniczną kielczanie schodzili z 10-punktwym prowadzeniem. Dobra gra Effectora utrzymała się do końca partii, którą zwyciężył aż 25:14.
NIE POZWOLILI NA STRATĘ PUNKTU
Od początku czwartej partii do gry wrócili goście, którzy szybko odskoczyli na kilkupunktowe prowadzenie. Kielczanie pomniejszyli stratę przed pierwszą przerwą techniczną, na którą schodzili przegrywając 6:8. Po powrocie na parkiet popis gry dała Skra. Nie do zatrzymania byli w ataku Stephane Antiga, Karol Kłos i Nicolas Uriarte, którzy w sumie zdobyli 15 punktów. Skra pewnie wygrała czwartego seta 25:16 i całe spotkanie 3:1.
Effector Kielce – PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:25, 20:25, 25:14, 16:25)
Effector: Lipiński, Jungiewicz 18, Staszewski 1, Poglajen 9, Polański 5, Dryja 9, Sufa (libero) oraz Kaczmarek (libero), Buchowski 8, Bieniek, Wolański, Romanutti.
Skra: Uriarte 1, Wlazły 16, Tuia 12, Antiga 17, Pliński 13, Wrona 6, Zatorski (libero) oraz Brdovic, Włodarczyk 1, Kłos 2, Pietrzak 2.
Sędziowali: Piotr Dudek (Żołynia) i Jacek Hojka (Wrocław).Widzów: 3000. MVP meczu: Stephane Antiga (Skra).
W sobotę, o godzinie 17, Effector podejmował będzie we własnej hali Lotos Trefl Gdańsk.
Mówią trenerzy
Dariusz Daszkiewicz, Effector: – Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz z ciężkim rywalem. Staraliśmy się jak mogliśmy, żeby nawiązać walkę, wystarczyło to na wygranie jednego seta. Na pewno cieszymy się z wygrania tej jednej partii. Nasza gra wyglądała lepiej, niż tydzień temu. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie wyglądała jeszcze lepiej. Cały czas mamy problemy z wyprowadzeniem ataku, oprócz trzeciego seta, gdzie zagraliśmy dobrze w tym elemencie.
Miguel Falasca, Skra: – Jesteśmy szczęśliwi z tego zwycięstwa. Zagraliśmy dobre dwa pierwsze sety. Cieszy to, że po porażce w trzecim secie udało nam się podnieść i rozegrać dobrą czwartą partię.
Mówią kapitanowie
Piotr Lipiński, Effector: – Pierwsze dwa sety przespaliśmy. Może wystraszyliśmy się tego, że przyjechała Skra, wielokrotny mistrz Polski. W tych setach popełniliśmy za dużo błędów własnych. W trzecim secie potrafiliśmy się zebrać i zagraliśmy tak, jak powinniśmy grać przez cały mecz. To my powinniśmy odskakiwać i trzymać wynik. Najważniejsze jest dla nas, żebyśmy to my osiągnęli przewagę. Pokazaliśmy, że jeśli nam się to udało utrzymaliśmy prowadzenie do końca.
Mariusz Wlazły, Skra: – Cieszymy się z wyniku. Zwyciężyliśmy 3:1 i to się najbardziej liczy. Oczywiście popełnialiśmy różnego rodzaju błędy, które musimy wyeliminować i grać coraz lepiej.
Źródło: Kamil Markiewicz, 20.10.13, www.echodnia.eu