PLUS Liga: Porażka Effectora z Transferem Bydgoszcz w hali Legionów
akończył spotkanie.
Siatkarze Effectora Kielce doznali dotkliwej porażki we własnej hali z zespołem Transferu. Po tym spotkaniu udział drużyny z Kielc w fazie play- off znacznie się oddala. Od zepsutej zagrywki mecz rozpoczęli gospodarze. Od początku inauguracyjnej partii zespoły grały punkt za punkt, ale kiedy kontratak wykorzystał Carson Clark, siatkarze Transferu mieli dwa punkty w zapasie (4:2). Dwa razy daleko w aut piłkę posłał jednak Marcin Waliński i to Effector miał punkt przewagi i o czas poprosił Vital Heynen (6:5). Wynik cały czas oscylował wokół remisu, należy jednak przyznać, że sporo akcji było przedłużonych, oba zespoły dzielnie się broniły, psuły jednak sporo zagrywek. Na przerwie technicznej, po zepsutej zagrywce Sławomira Jungiewicza, Transfer Bydgoszcz miał punkt w zapasie. Po powrocie na parkiet obraz gry nie uległ zmianie. Błąd kielczan pozwolił przyjezdnym odskoczyć na 11:9, ale potem gra znów toczyła się punkt za punkt. Kiedy Jan Nowakowski znakomicie zaprezentował się w bloku, jego zespół prowadził na przerwie technicznej 16:13, po niej młody środkowy raz jeszcze popisał się blokiem, a następnie Garrett Muagututia udanie zaatakował ze skrzydła i przewaga bydgoszczan znacznie wzrosła (18:13). O czas natychmiast poprosił Dariusz Daszkiewicz, po powrocie na parkiet błąd Poglajena dał rywalom kolejny punkt. Gra Effectora Kielce wyraźnie się zacięła, pojawiło się sporo niedokładności, nie funkcjonowało kompletnie nic. Transfer spokojnie kontrolował boiskowe wydarzenia, można powiedzieć, że dominował na boisku (24:14). Atak Bruno Romanuttiego pozwolił obronić kielczanom pierwszego setballa, ale po znakomitej akcji duetu Woicki – Jurkiewicz ta część meczu dobiegła końca.
Drugi set również rozpoczął się od wyrównanego początku, od stanu 3:2 to Transfer miał punkt przewagi, ale po asie serwisowym Sławomira Jungiewicza to kielczanie prowadzili 5:4. Na przerwie technicznej, po ataku Łukasza Polańskiego, gospodarzom udało się wypracować dwupunktową nadwyżkę. Po powrocie na parkiet blok rywali obił Marcin Waliński, ale natychmiast atakiem odpowiedział Polański. Gra toczyła się punkt za punkt, ale w pewnym momencie bydgoszczanie doprowadzili do remisu po atakach Clarka i Muagututii, a następnie wyszli na prowadzenie 12:11 po kolejnym ataku Amerykanina. Błąd Clarka, dobry serwis kielczan, a także blok Dawida Dryji spowodowały, że na przerwie technicznej Effector Kielce miał trzy punkty przewagi, a po niej Adrian Buchowski i Piotr Lipiński jeszcze podwyższyli prowadzenie gospodarzy (18:13). Po czasie punkt dla Transferu zdobył Clark, a następnie Nowakowski z Wiką popisali się blokiem i różnica punktowa nieco stopniała (15:18). Kielczanie wydawali się kontrolować wynik, grali pewnie i wyraźnie zapomnieli o nieudanym poprzednim secie, po ataku z drugiej piłki Lipińskiego i ataku Jungiewicza było już 21:16. O czas poprosił Vital Heynen, po powrocie na parkiet zapunktował Jan Nowakowski. Effector dalej jednak dominował i po ataku Cristiana Poglajena było już 24:17. Bydgoszczanie obronili pierwszą piłkę setową, ale wobec ataku Jungiewicza byli już bezradni.
Po dziesięciominutowej przerwie spotkanie zostało wznowione od ataku ze środka Jana Nowakowskiego, a po chwili mocnym zbiciem odpowiedział Cristian Poglajen. Dzięki dobrej zagrywce Muagututii, po skończonych kontrach przez Marcina Walińskiego Transfer prowadził 6:3, następnie po przerwie dla Dariusza Daszkiewicza zadziałał blok i różnica punktowa jeszcze wzrosła. Kielczanie zdołali doprowadzić do stanu 5:7, ale po ataku Carsona Clarka zespoły zeszły na przerwę techniczną. Po niej świetnie ze środka zaatakował Dawid Dryja, ale bydgoszczanie cały czas utrzymywali niewielką przewagę, a kiedy w przyjęciu nie popisał się Poglajen, było już 11:7 dla gości, a po chwili Waliński po raz kolejny utrudnił życie kieleckim przyjmującym (12:7). Po akcjach Marcina Walińskiego bydgoszczanie odskoczyli na 15:9. Różnica sześciu oczek na korzyść Transferu Bydgoszcz utrzymała się także na przerwie technicznej numer dwa. Po niej piłkę w boisku rywali umieścił Adrian Buchowski. Bydgoszczanie grali jednak pewnie i utrzymywali swoje prowadzenie, a po kolejnym już ataku Walińskiego podwyższyli je do siedmiu oczek (20:13). Kiedy Buchowski uderzył w antenkę, było już 21:13. Przy stanie 24:14, po błędach rywali, bydgoszczanie mieli piłki setowe. Bartosz Janeczek zepsuł jeszcze zagrywkę, ale kiedy Paweł Woicki odważnie wrzucił piłkę do Wojciecha Jurkiewicza, trzecia partia padła łupem gości.
Po ataku Sławomira Jungiewicza Effector Kielce prowadził w czwartym secie 2:1, ale kiedy zatrzymany został Jurkiewicz, a następnie gospodarze skończyli piłkę przechodzącą, było już 4:1. Po przerwie na życzenie Vitala Heynena bydgoszczanie zapunktowali atakiem ze skrzydła, a następnie asem serwisowym popisał się Carson Clark, raz jeszcze atakował też Muagututia i było 4:4. W dużej mierze po błędach przeciwników i swoim dobrym bloku kielczanie odbudowali swoje prowadzenie i Vital Heynen wykorzystał drugi przysługujący mu czas, po którym przyjezdni popełnili kolejny błąd (8:4). Po przerwie technicznej Carson Clark pomylił się w ataku, zadziałał raz jeszcze kielecki blok i sytuacja Transferu była coraz gorsza (10:4). Między innymi po atakach Janeczka i bloku Marcina Walińskiego bydgoszczanie doprowadzili do stanu 7:10. Jednak kiedy Janeczek został zatrzymany przez Dryję, na tablicy było już 12:7. Rezerwowy atakujący Transferu wyraźnie się rozkręcał i to po jego atakach, przy stanie 12:10, o czas poprosił Dariusz Daszkiewicz. Po przerwie błąd w ataku popełnił Dawid Dryja, a po ataku Wojciecha Jurkiewicza był już remis 12:12. Chwilę potem bardzo długą akcję blokiem zakończyli gospodarze i zrobiło się 14:12, a następnie trafił Adrian Buchowski i było 15:12. Na przewie technicznej różnica wynosiła dwa punkty, po niej kiwką w trudnej sytuacji zapunktował Nowakowski (16:15). Kilka minut później, po dobrej zagrywce Buchowskiego, gospodarze odskoczyli na 19:16, ale kiedy w bloku zapunktował Wojciech Jurkiewicz, a następnie w ataku nie pomylił się Waliński i na blok nadział się Jungiewicz, Transfer Bydgoszcz prowadził 21:20. Błędy Dryji i Poglajena podwyższyły prowadzenie Transferu na 23:20. Po ataku Jungiewicza i pomyłce Walińskiego było już jednak tylko 23:22. Piłkę meczową swojej drużynie dał udanym atakiem Marcin Waliński, a chwilę później atak Carsona Clarka zakończył spotkanie.
Effector Kielce – Transfer Bydgoszcz 1:3 (15:25, 25:18, 15:25, 23:25)
MVP: Marcin Waliński
Składy zespołów:
Effector: Jungiewicz (19), Lipiński (4), Poglajen (13), Polański (8), Buchowski (5), Dryja (6), Kaczmarek (libero) oraz Staszewski, Bieniek (1), Wolański (1), Romanutti (1) i Sufa (libero)
Transfer: Jurkiewicz (10), Waliński (16), Woicki, Nowakowski (10), Clark (15), Muagututia (14), Bonisławski (libero ) oraz Wika, Salas i Janeczek (4)
Źródło: Ewa Koperska-Bogaczyk, 14.02.14, www.siatka.org