PLUS liga: " Scyzoryki" dźgneły Jastrzębian po raz drugi! Rywalizacja wraca do Jastrzębia!
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza wyrównali stan rywalizacji do trzech zwycięstw w I rundzie play-off. Effector Kielce na własnym parkiecie po raz drugi pokonał Jastrzębski Węgiel i o tym kto awansuje do półfinału MP przesądzi piąty mecz rozegrany na Śląsku.
Pierwsza akcja spotkania w Kielcach należała do miejscowych. Po tym jak Michał Kubiak zaatakował ze skrzydła Jastrzębski Węgiel prowadził 1:0, jednak siatkarze Dariusza Daszkiewicza szybko przejęli inicjatywę. Kiedy Nikołaj Penczew zablokował Kubiaka pierwszy czas dla zespołu wykorzystał Lorenzo Bernardi. Po wznowieniu gry Ślązacy znaleźli sposób na bułgarskiego skrzydłowego i gdy w polu serwisowym szalał Kubiak doprowadzili do remisu (6:6). Gra się wyrównała, a przy stanie 7:7 jastrzębianie bliscy byli przełamania rywali, ale piłka po ataku Michała Łasko nie trafiła w boisko. Gdy w Hali Legionów było 9:8 dla gospodarzy, kielczanie zaczęli uciekać Ślązakom, odskakując po kontrze Armando Dangera na 14:9. Goście zbliżyli się na 14:15 dzięki punktowej zagrywce Simona Tischera, jednak kontratakach Penczewa i Dangera było 18:15. Jastrzębianie wykorzystując błędy Effectora zdołali odrobić dwa oczka (17:18), ale nie byli w stanie przejąć inicjatywy w partii. Przy stanie 21:21 dwie akcje wygrał kielecki atakujący, a gdy gospodarze w bloku zatrzymali Łasko, ekipa trenera Daszkiewicza prowadziła w meczu 1:0.
Po zmianie stron Kubiak dał przyjezdnym prowadzenie 2:1, jednak gdy asa serwisowego dołożył Robert Milczarek Effector miał dwupunktową przewagę (4:2), która po kontrze Penczewa wzrosła do czterech oczek (7:3). Na pierwszej przerwie technicznej kielczanie prowadzili 8:3, ale gdy o czas poprosił Lorenzo Bernardi, ich przewaga zaczęła topnieć. Przy stanie 9:6 tryby miejscowych się odblokowały i po ataku ze środka Grzegorza Kokocińskiego siatkarze z Kielc prowadzili 11:6. 5-punktowa przewaga ekipy Dariusza Daszkiewicza zaczęła rosnąć, gdy w polu serwisowym pojawił się Miłosz Zniszczoł. Kielczanie blokiem przetrzymali Kubiaka, a gdy środkowy Effectora dołożył punkt z zagrywki było 17:10 dla gospodarzy. Zespół z Jastrzębia Zdroju nie składał broni i po serii błędów przeciwnika zbliżył się na 14:17. Miejscowi wciąż utrzymywali dystans punktowy nie pozwalając zbliżyć się Ślązakom, którzy próbowali poderwać się jeszcze po atakach Matteo Martino (17:20), ale błąd w polu serwisowym Tischera dał rywalom piłkę setową, którą na punkt zamienił Kokociński (25:21).
W szeregach jastrzębian robiło się bardzo nerwowo, natomiast grający na dużym luzie podopieczni trenera Daszkiewicza wciąż utrzymywali wysoką skuteczność w ataku. Tymczasem początek trzeciej odsłony meczu był bardzo wyrównany, a oba zespoły prezentowały twardą, męską walkę. Dopiero przy stanie 8:8 zarysowała się dwupunktowa zaliczka gospodarzy, którzy po bloku Zniszczoła na Łasko odskoczyli na 10:8. Po tym jak jastrzębianie popełnili dwa błędy własne prowadzenie Effectora wzrosło do czterech oczek (15:11). Podopieczni Lorenzo Bernardiego nie potrafili znaleźć sposoby na świetne dysponowanych siatkarzy z Kielc, którzy po serii zagrywek Dangera odskoczyli 22:16, a po kontrzeKokocińskiego mieli piłkę meczową (24:17). Chwilę później na linii dziewiątego metra pomylił się Mateusz Malinowski i to, co dla wielu wydawało się nierealne, stało się faktem. Effector Kielce wyrównał stan rywalizacji z Jastrzębskim Węglem i o tym z kim zagra kędzierzyńska ZAKSA w półfinale mistrzostw Polski przesądzi piąty, decydujący mecz w Jastrzębiu Zdroju.
Effector Kielce – Jastrzębski Węgiel 3:0
(25:22, 25:21, 25:18)
Składy zespołów:
Effector: Zniszczoł (9), Milczarek (7), Kokociński (10), Danger (19), Penczew (10), Kozłowski (3), Sufa (libero) oraz Orczyk
JSW: Łasko (12), Gierczyński (2), Tischer (2), Holmes, Kubiak (12), Bontje (5), Wojtaszek (libero) oraz Violas, Malinowski (3), Martino (8) i Polański (1)
stan rywalizacji play-off: 2:2
Źródło: Tomasz Tadrała, 25.02.13, www.siatka.org