Plusliga: Jastrzębianie wygrali i pojadą do Wrocławia
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla byli stawiani w roli faworytów spotkania z Effectorem Kielce i z zadania wywiązali się znakomicie. Nie pozwolili rywalom na wygranie nawet jednego seta i na zakończenie pierwszej rundy fazy zasadniczej zainkasowali trzy punkty. Tym samym zapewnili sobie także możliwość walki we Wrocławiu o Puchar Polski.
Chociaż pierwsze akcje meczu należały go gospodarzy (3:0), jastrzębianie szybko odrobili straty i wyszli na trzypunktowe prowadzenie (8:5). Z akcji na akcję coraz skutecznej grali przyjezdni, pojedyncze skuteczne zagrania Mateusza Bieńka i Sławomira Jungiewicza nie wystarczały, by gospodarze zdołali utrzymać kontakt punktowy z rywalami. Mocny atak Muzaja sprowadził drużyny na drugi regulaminowy czas (16:11), po którym atakujący Jastrzębskiego Węgla zagrał piłkę pod siatką. Pojedyncze błędy przyjezdnych nie rzutowały jednak na wynik. Obok Muzaja wysoką skutecznością wyróżniał się Alexander Szafranowicz(19:12). Siatkarze Marka Lebedewa pewnie zmierzali po zwycięstwo w partii. Chociaż kielczanie obronili kilka piłek setowych, głównie dzięki dobrej postawie Mateusza Bieńka, skuteczny atak z lewego skrzydła Jasona DeRocco zamknął całą partię (25:18).
Od początku drugiego seta trwała wyrównana walka. Żadna z drużyn nie była w stanie zbudować wyraźnego prowadzenia. Tylko jeden punkt przewagi mieli podczas pierwszej przerwy technicznej jastrzębianie. Z czasem w zespole z Jastrzębia-Zdroju pojawiły się problemy z przyjęciem, słabiej atakował Maciej Muzaj. Gra obu zespołów falowała, szczególnie w polu zagrywki. Po sprytnej kiwce Adriana Buchowskiego siatkarze zeszli na drugą przerwę techniczną (16:15). W dalszej części seta dzięki dobrym atakom Muzaja jastrzębianie objęli prowadzenie (18:16). Siatkarze obu drużyn nie odpuszczali. W końcówce szczególnie uaktywnił się Mateusz Bieniek, który sprawiał przeciwnikom problemy nie tylko na środku siatki, ale szczególnie w polu zagrywki (22:21). Po ataku po bloku w aut Sławomira Jungiewicza gospodarze mieli szansę na wygranie seta, jednak nie wykorzystali jej. W decydującym momencie, pomimo kilku piłek setowych kielczanie nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie po skutecznym bloku na Sławomirze Jungiewiczu to przyjezdni cieszyli się ze zwycięstwa w tym secie (28:26).
Podbudowani zwycięstwem jastrzębianie efektownie rozpoczęli trzeciego seta, szybko po asie serwisowym Wojciecha Sobali o pierwszy czas poprosił trener Dariusz Daszkiewicz (6:3). Po nim kielczanie zmniejszyli dystans punktowy (5:6), jednak podczas pierwszej przerwy technicznej ponownie wyraźnie prowadzili przyjezdni (8:6). Nie do zatrzymania był Maciej Muzaj, dobrze funkcjonował jastrzębski blok. Z akcji na akcję przyjezdni grali coraz pewniej, zwiększając przewagę. Po skutecznym bloku Alexandra Szafranowicza na Sławomirze Jungiewiczu drugi czas wykorzystał trener Dariusz Daszkiewicz (9:14). Po drugiej przerwie technicznej, podczas której jastrzębianie prowadzili 16:9, nastąpiła zmiana rozgrywających w kieleckim zespole, Michała Kędzierskiego zastąpił Marcin Komenda. Gra kielczan nie uległa jednak poprawie, pojawiało się coraz więcej nieporozumień. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju bez najmniejszych problemów utrzymali przewagę do końca. Mocny atak Macieja Muzaja dał kolejne piłki meczowe przyjezdnym a już w kolejnej akcji as van Lankvelta zamknął jednostronnego seta.
MVP: Michał Masny
Effector Kielce – Jastrzębski Węgiel
(18:25, 26:28, 14:25)
Składy zespołów:
Effector Kielce: Jungiewicz (12), Kędzierski, Vitiuk, Buchowski (8), Bieniek (15), Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Komenda, Stolc (2), Takvam (3), Biniek (libero)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj (25), Boruch (5), Masny (4), Derocco (11), Sobala (8), Szafranowicz (10), Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, van Lankvelt (1), Formela, Mihułka (libero)
Nadesłał: Ewa Koperska-Bogaczyk
Źródło: http://siatka.org/pokaz/plusliga-jastrzebianie-wygrali-w-kielcach/
Źródło fot: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.871653842951737.1073742016.273301296120331&type=3