W starciu beniaminków ORLEN Ligi lepsze Rzeszowianki!
Siatkarki KSZO Ostrowiec Św. liczyły na to, że w Rzeszowie są w stanie zdobyć kolejne punkty do ligowej tabeli. Podopieczne Marcina Wojtowicza potrzebowały całego seta, by odnaleźć swój rytm gry, potem były już jednak nie do zatrzymania.
Spotkanie dwóch tegorocznych beniaminków Orlen Ligi zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Zmierzyły się ze sobą dwie ekipy, które jak powietrza potrzebowały punktów do ligowej tabeli, zajmując w niej odpowiednio 10. i 11. lokatę. Już na początku meczu swoje doświadczenie i umiejętności wykorzystałaMarta Wójcik, zaskakując rywalki zagrywką, ale Magdalena Olszówka niemal natychmiast zrewanżowała się jej udanym atakiem. Pod siatką Kamila Ganszczyk i Katarzyna Brojek znakomicie potrafiły odczytać zamiary rywalek i błyskawicznie ustawiały szczelny blok, którego sforsować nie mogły gospodynie. Przyjezdne konsekwentnie starały się posyłać piłkę w strefę przyjęcia, za którą odpowiedzialna była Ewa Śliwińska (5:2) i trener Marcin Wojtowiczzdecydował się w jej miejsce wprowadzić Emilię Muchę. Wtedy coś zacięło się w, tak dobrze do tej pory funkcjonującej, ostrowieckiej maszynce i przewaga KSZO stopniała do jednego „oczka” (8:7). W ekipie z Rzeszowa wciąż jednak niepewnie atakowała Dominika Nowakowska, nie mogąc zmieścić piłki w „pomarańczowym”. Poczynania siatkarek Developresu cechowała nieporadność i po 7-punktowej serii podopieczne Dariusza Parkitnego (16:9) mogły nieco się rozluźnić. Przy stanie 21:14, chcąc dmuchać na zimne i nie dać nabrać wiatru w żagle rywalkom, o czas poprosił szkoleniowiec drużyny przyjezdnej, ale Paula Szeremeta wciąż posyłała zagrywki, na które ostrowczanki nie znalazły recepty. Pogoń gospodyń okazała się jednak daremna (25:20).
Chwila odpoczynku i możliwość popatrzenia z boku na grę koleżanek najwyraźniej pomogła Ewie Śliwińskiej. Przyjmująca ekipy przyjezdnej odzyskała skuteczność w ataku, z kolei cudów dokonywały zawodniczki linii obrony po obu stronach siatki. Taka siatkówka mogła podobać się kibicom, a atak Magdaleny Olszówki sprowadził siatkarki na pierwszą przerwę techniczną (8:6). Mnóstwo roboty miała libero przyjezdnych, Małgorzata Ścibisz, a nawet Brojek i Joanna Kuligowska musiały ponawiać swoje akcje, by zdobyć punkt. Na liderkę swojego zespołu powoli wyrastała Szeremeta. Dyspozycja ostrowczanek bardzo falowała i choć zdołały one doprowadzić do remisu, to po chwili kontra padła łupem gospodyń. Pomimo tego, że rezerwowa rozgrywająca z Rzeszowa, Adrianna Budzoń, nie mogła z kolei znaleźć wspólnego języka razem ze swoją środkową, w natarciu były rzeszowianki. Kropkę nad „i” postawiła niezawodna Szeremeta i w Rzeszowie mieliśmy remis 1:1 (25:20).
Podbudowane wynikiem poprzedniej odsłony rzeszowianki uwierzyły w to, że mogą w tym meczu narzucić własny rytm gry. Potwierdziły to zagrywkiMagdaleny Hawryły, dodatkowo Budzoń popisała się udaną kiwką z drugiej piłki (8:5), a sztuka ta nie powiodła się doświadczonej Wójcik. Dariusz Parkitny widząc, że jego podopieczne nie radzą sobie z przyjęciem zagrywki rywalek, posłał do boju Ralitsę Vasilevą, młodą Klaudię Grzelak, a nawet rezerwową libero, Dominikę Nowakowską. Siatkarki KSZO Ostrowiec Św. zupełnie nie przypominały zespołu z pierwszego seta, popełniały proste błędy i chyba same nie wierzyły w to, że mogą odrobić ogromną stratę do rywalek, które pewnie wygrały kolejnego seta (25:13).
Choć w defensywie siatkarki KSZO Ostrowiec Św. dorównywały gospodyniom, to ich zagraniom brakowało wykończenia. Skrzydłowe Szeremeta i Śliwińska imponowały siłą ataku, a po autowym zbiciu Brojek zrobiło się 6:1. Z dobrej strony zaprezentowała się natomiast Aneta Duda, dając nadzieję swoim koleżankom na powrót do tego spotkania (5:7). Przyjezdne uśpiły czujność zawodniczek z Podkarpacia, a atakujące gospodyń nie były już tak bezkarne w ofensywie. Kiedy sportową złość pokazała Bułgarka, Ralitsa Vasileva, na tablicy wyników mieliśmy remis (13:13). Szansa na wywiezienie z Rzeszowa choć jednego punktu zaczęła wymykać się z rąk ostrowczankom, gdy w polu zagrywki znalazła się Śliwińska i ponownie dwa punkty przewagi miały na swoim koncie gospodynie. Kolejny przestój zawodniczek KSZO kosztował je już porażkę w całym meczu i utratę trzech punktów. To drugie zwycięstwo rzeszowianek w tym sezonie.
MVP meczu: Paula Szeremeta
Developres Rzeszów – KSZO Ostrowiec Św. 3:1
(20:25, 25:20, 25:13, 25:22)
Składy zespołów:
Developres: Olszówka (14), Nowakowska (3), Hawryła (5), Śliwińska (14), Szeremeta (31), Filipowicz K., Filipowicz P. (libero) oraz Budzoń (3), Głaz, Mucha (2) i Borek (libero)
KSZO: Brojek (7), Ganszczyk (5), Bawoł (4), Wójcik (4), Kuligowska (12), Godfrey (5), Ścibisz (libero) oraz Grzelak, Vasileva (1), Duda (3), Tobiasz, Nowakowska (libero)
Źródło: Piotr Woźniak, 24.11.14, www.siatka.org