Zwycięstwo i awans w tabeli Effectora Kielce
Dzisiejszy mecz był ważny nie tylko ze względu na walkę o miejsce w ósemce – bielszczanie zapewne chcieli podtrzymać passę i zdobyć kolejne punkty, kielczanie zaś chcieli zrehabilitować się za porażkę z Transferem Bydgoszcz sprzed tygodnia. Pierwsze akcje należały do gospodarzy, którzy w głównej mierze dzięki błędom rywali wyszli na prowadzenie 6:2. Omyłek nie uniknęli też miejscowi, przez co stracili dwa punkty i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już tylko 8:6. Kolejny błąd, a potem autowy atak Dawida Dryi spowodowały, że na tablicy wyników pojawił się remis 10:10. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza ponownie jednak odskoczyli rywalom, wygrywając trzy kolejne akcje. Jeszcze na drugiej przerwie technicznej siatkarze Effectora prowadzili czterema punktami, ale znów nie potrafili utrzymać prowadzenia. Zagrywka kielczan zupełnie nie robiła krzywdy rywalom, dzięki czemu Maciej Fijałek mógł częściej uruchamiać swoich środkowych, którzy w tej odsłonie meczu mieli prawie 100% skuteczności. Natomiast środkowi miejscowej ekipy radzili sobie o wiele słabiej. Po kolejnym błędzie kielczan, bielszczanie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 22:21, a potem mieli pierwszą piłkę setową przy stanie 24:22. Wykorzystał ją M
artin Vlk zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki.
Początek drugiej partii do złudzenia przypominał pierwsze akcje premierowej odsłony meczu – kielczanie szybko objęli prowadzenie 5:1. I tak jak kilkadziesiąt minut wcześniej, zawodnicy BBTS-u zniwelowali straty – po bloku na Mateuszu Bieńku był remis 6:6. Jednak kolejne cztery akcje należały do gospodarzy, głównie punktowali Cristian Poglajen i Bruno Romanutti. Trzeba podkreślić, że obaj Argentyńczycy ciągnęli dzisiaj grę kieleckiej drużyny – Poglajen od początku meczu trzymał wysoki poziom i w sumie skończył 58% ataków, a Romanutti dał bardzo dobrą zmianę za słabo się dzisiaj spisującego Sławomira Jungiewicza. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w dalszej części drugiego seta powiększyli przewagę, w pewnym momencie wyniosła ona nawet siedem oczek, a dwie ostatnie akcje dla Effectora skończył Łukasz Polański i w meczu był już remis 1:1.
Trzecia partia była najbardziej wyrównaną w całym spotkaniu. Wprawdzie na pierwszej przerwie technicznej to gospodarze prowadzili dwoma punktami, jednak kilka skończonych ataków Tomasza Kalembki, a następnie zbicie Michała Błońskiego z drugiej linii dały remis. Od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt i żadna nie była w stanie wypracować sobie przewagi większej niż jedno oczko. Pierwsi piłkę setową mieli kielczanie po dobrym ataku Romanuttiego, ale zaraz skutecznie odpowiedział Jose Luis Gonzalez. Kolejną piłkę na zakończenie seta dał atak Mateusza Bieńka, po czym znów skutecznym zagraniem popisał się argentyński atakujący Effectora i miejscowi objęli prowadzenie w meczu.
Czwarty set miał już dosyć jednostronny przebieg. Po dwóch punktowych zagrywkach z rzędu w wykonaniu Łukasza Polańskiego kielczanie mieli już cztery punkty zapasu (6:2). O czas poprosił Janusz Bułkowski i po przerwie jego podopieczni zmniejszyli straty do dwóch oczek (8:6). W dalszej części seta punktowali jednak głównie gospodarze. W bielskiej drużynie słabo spisywali się atakujący – Gonzalez miał tylko 27% skuteczności, Maksim Akimenka, który wszedł na chwilę w drugi secie – 33%, w końcu w czwartej partii trener BBTS-u za Gonzaleza wpuścił na boisko Bartosza Bućko, który rozpoczynał mecz na przyjęciu, ale potem opuścił plac gry. Razem z nim zmienił się też rozgrywający, ale było już 18:10 dla kieleckiej drużyny. Piłkę meczową na 24:14 wypracował asem Romanutti, a mecz zakończył skutecznym atakiem Adrian Buchowski. Tą wygraną kielczanie zapewnili sobie miejsce w ósemce na koniec roku i lepszy humor na święta.
Effector Kielce – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (22:25, 25:17, 26:24, 25:15)
MVP: Bartosz Sufa (Effector Kielce)
Składy zespołów:
Effector: Jungiewicz (4), Lipiński (2), Staszewski (5), Poglajen (20), Polański (13), Dryja (1), Sufa (libero) oraz Buchowski (3), Bieniek (3), Wolański i Romanutti (16)
BBTS: Fijałek, Błoński (15), Kalembka (7), Gonzalez (13), Buniak (11), Bućko (8), Swaczyna (libero) oraz Kwasowski (1), Vlk (7), Kokociński i Akimenka (1)
Źródło: Anna Bagińska, 23.12.13, www.siatka.org