Skuteczny pościg i dwa punkty Effectora Kielce
W Radomiu, na koniec 14. kolejki PlusLigi Czarni i Effector rozegrali tak naprawdę dwa różne pojedynki. Wydawało się, że gospodarze zakończą starcie w trzech setach, jednak do walki zerwali się kielczanie i doprowadzili do tie-breaka, którego także wygrali.
Spotkanie dobrze otworzyli kielczanie od prowadzenia 2:0, po dwóch udanych atakach Adriana Buchowskiego. Goście do pierwszej przerwy technicznej utrzymywali dwa oczka nadwyżki, dzięki wysokiej skuteczności ataków z lewego skrzydła. Kilka akcji później blok na Arvydasie Miseikisu i udany atak ze środka pozwolił radomianom wyjść na trzy punkty przewagi 13:10. Pozytywne akcje gospodarzy pozwoliły im osiągnąć czteropunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej. Kielczanie mogli odpowiedzieć jedynie efektywnymi zbiciami Buchowskiego i Staszewskiego. Gospodarze krok po kroku zmierzali do zwycięstwa, Lukas Kampa starał się uruchomić swoich środkowych, szczególnie Grzechnika. Po dobrej zagrywce Marcina Janusza i wykorzystanej kontrze Miseikisa siatkarzom Effectora udało się jeszcze zbliżyć do rywali (21:22), jednak udany atak Dirka Westphala uspokoił sytuację i radomianie mieli piłkę setową. Wykorzystał ją atakiem ze środka Jacek Ratajczak, dając zwycięstwo Czarnym w pierwszej odsłonie 25:22.
Ostra zagrywka Lukasa Kampy pozwoliła rozpocząć radomianom drugiego seta od prowadzenia 4:1, jednak wykorzystana kontra przez Staszewskiego pozwoliła przyjezdnym odrobić straty (5:5). Popsuta zagrywka Mateusza Bieńka posłała obie ekipy na pierwszy regulaminowy czas, podczas którego prowadzili Czarni 8:6. Błędy kielczan, takie jak przejście linii środkowej czy zagranie rozgrywającego na stronie przeciwnika pozwoliły gospodarzom powiększyć zaliczkę do trzech oczek (10:7), lecz zaraz udane akcje w ataku Miseikisazaprowadziły ponownie remis po 11. Do drugiej przerwy technicznej toczyła się walka punkt za punkt. Zgrabne obicie bloku przez Buchowskiego sprowadziło oba zespoły na drugi czas techniczny, na którym to goście wysunęli się na czoło (16:14), by po chwili to gospodarze, poprzez błędy rywali, odzyskali zaliczkę (22:18). W końcówce seta podopieczni Roberta Prygla spokojniej prowadzili swoją grę, wykorzystując wszystkie strefy ataku. Kolejny błąd popsutej zagrywki Grzegorza Pająka zakończył drugą partię na korzyść Czarnych – 25:21.
Początek trzeciej partii był jak odbicie lustrzane seta drugiego, bowiem to kielczanie rozpoczęli od lepszej gry. W ataku dwoił się i troił bardzo skutecznyAdrian Staszewski, rekompensując tym nie najlepszą postawę atakującego Miseikisa. Atak ze środka Bieńka utrzymał trzypunktową przewagę przyjezdnych na pierwszej przerwie technicznej. Skuteczne uderzenia Bartłomieja Bołądzia z prawej flanki umożliwiły Czarnym zmniejszenie strat do dwóch oczek (11:13), jednak kolejny dobry atak Staszewskiego utrzymał prowadzenie gości na drugim czasie technicznym (16:14). Potrójny blok radomian i błąd komunikacji w szeregach kielczan sprawił, że na tablicy wyników był remis po 17. Jednak bardzo mocny serwis Buchowskiego pozwolił gościom ponownie odskoczyć na dwa oczka (21:19). W końcówce seta Pająk dał szansę odrodzenia się Miseikisowi, a ten ją wykorzystał, dzięki czemu goście objęli prowadzenie 23:20. Kolejny w tym meczu błąd dotknięcia siatki przez kielczan sprawił, że zapanował remis po 23, lecz siatkarze trenera Daszkiewicza wybronili meczbola radomian i doprowadzili do gry na przewagi. Czarni mieli kolejne piłki meczowe, ale goście skutecznie je bronili atakami Miseikisa. W najdłuższej i najbardziej urodziwej akcji meczu Westphal posłał piłkę w aut, przez co wyrównał stan seta na 29:29. Dwa efektowne bloki Bieńka zakończyły seta na korzyść kielczan, którzy przedłużyli swoje szanse w meczu, wygrywając 31:29.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza dzięki czujnej grze na siatce już na otwarcie czwartej partii odskoczyli 8:4, osiągając najwyższą przewagę w tym meczu, by po chwili dzięki ponownym umiejętnym atakom Staszewskiego po bloku jeszcze powiększyć ją do pięciu oczek (11:6). Zmusiło to trenera Prygla do dokonania roszad w składzie, szkoleniowiec wprowadził na boisko Igora Grobelnego i Wojciecha Żalińskiego. Nakręcającej się grze gości radomianie potrafili przeciwstawić się jedynie pojedynczymi atakami Grzechnika i Grobelnego czy asem serwisowym Kampy. Grzegorz Pająk umiejętnie uruchamiał swoich kolegów we wszystkich strefach boiska, a w bloku dobrze spisywał się Mateusz Bieniek (22:15). Twarda zagrywka umożliwiła kielczanom pewne zwycięstwo, które przypieczętował atakiem z lewej flanki Buchowski , zdobywając 25. punkt.
Decydującą odsłonę niesieni na fali zawodnicy Effectora rozpoczęli z przytupem od prowadzenia 3:0. Gospodarze przerwali serię kielczan dopiero wybiciem po bloku Bołądzia i to właśnie młody atakujący był odpowiedzialny za ofensywę radomian w obliczu rezygnacji z uruchomienia środkowej strefy boiska przez Kampę (5:7). Będący ostoją w ataku kieleckiej drużyny Adrian Staszewski zaprowadził zmianę stron kolejnym dobrym uderzeniem przy dwóch punktach zaliczki kielczan. W środkowej części seta toczyła się walka punkt za punkt, jednak mający bufor bezpieczeństwa w postaci dwóch oczek kielczanie spokojnie prowadzili swoją grę, a zagrywka Buchowskiego pozwoliła im powiększyć przewagę już do czterech punktów (13:9). Kropkę nad i postawił Miseikis.Kielczanie wygrali w tie-breaku 15:12 i cały mecz 3:2. Ponownie sprawdziła się stara maksyma, że ten, kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Siatkarze Effectora Kielce odrodzili się jak Feniks z popiołów i dopisali do klasyfikacji generalnej cenne dwa punkty.
MVP: Adrian Buchowski (Effector Kielce)
Cerrad Czarni Radom – Effector Kielce 2:3
(25:22, 25:21, 29:31, 16:25, 12:15)
Składy zespołów:
Czarni: Bołądź (13), Grzechnik (9), Wachnik (7), Westphal (14), Kampa (5), Ratajczak (8), Kowalski (libero) oraz Ostrowski, Grobelny (2), Żaliński (7), Kędzierski i Gutkowski
Effector: Miselkis (16), Maćkowiak (3), Janusz (2), Staszewski (23), Buchowski (22), Bieniek (16), Sufa (libero) oraz Takvam (1), Pająk (2), Penczew (1) i Krzysiek
Źródło: Karolina Kozłowska, 8.12.14, www.siatka.org